poniedziałek, 6 grudnia 2010

Książę z bajki, superman, multimilioner: czego oczekują kobiety

Kobiety zdolne są dziś w dużym stopniu do życia bez mężczyzn. Jest tak, że kobiety załatwiają dziś same wiele spraw, będących dawniej - przynajmniej częściowo - mę­ską domeną. Same zarabiają pieniądze, robią karierę, two­rzą własną przestrzeń życiową, psychospołeczną sieć  własną kulturę.
Wiele z nich przejmuje też samodzielną odpowiedzialność za własne dzieci. Niektóre kobiety za­spokajają wzajemnie swe seksualne potrzeby, ponieważ mechęć do mężczyzn stała się w nich zbyt wielka. Jest to zrozumiałe wobec wielu trudności, jakie rzeczv wiście samodzielne kobiety sprawiają mężczyznom. Te kobiety, dla których mężczyzna pozostaje istotnym ele­mentem egzystencji, szukają często nadaremnie stosowne­go partnera, zwłaszcza gdy są silne, inteligentne i osiąg­nęły zawodowy sukces. Wiele z nich szuka nadaremnie mocnego i wesołego mężczyzny, który nie tylko teorety­cznie, ale i praktycznie zgodziłby się na współżycie z mą­drą i żywotną kobietą sukcesu. (Egzemplarze tego gatun­ku powinny kobiety ozłocić, jeśli tylko je napotkają!) Ko­bietom takim nie brakuje natomiast z reguły kochanków, którzy od czasu do czasu rozkoszują się tak atrakcyjną i dzielną osobą. Niewiele takich kobiet oddałoby za wspólne życie z mężczyzną efekty swej pracy. W ciągu ostatnich dwu­dziestu lat kobiety odczuwały głęboką frustrację: wraz z postępującą samodzielnością ich stosunki z mężczyzna­mi stały się jeszcze bardziej zagrożone tabletki odchudzające niż kiedykolwiek Kobiety uznają mężczyzn za osobników sztywnych, fana­tycznych, nie zainteresowanych zmianą istniejących ukła­dów. Tylko niektórzy z nich zmienili się rzeczywiście lub przynajmniej wykazali chęć ku temu. Dlaczego? Warren Farrell sądzi, że główna przyczy­na leży w tym, iż mężczyźni i kobiety patrzą na rzeczywi­stość z odmiennych punktów widzenia. W tym, iż kobiety wciąż spoglądają na mężczyzn przez własne okulary, nie stawiając sobie pytania, w jaki sposób sami mężczyźni pa­trzą na siebie i jak oceniają swe własne życie. „Kobiety zdają sobie doskonale sprawę, jak destruktywnie oddzia­łują zmiany ich stosunku do mężczyzn. Kobiety zmieniły się wobec mężczyzn tak dalece, że odczuwają szok widząc efekty dokonanego procesu wzajemnego dopasowania -podczas gdy one dopasowywały kobiety do mężczyzn. Wszystkie dzisiejsze żądania kobiet wydają się męż­czyznom tak „śmieszne", że unikają oni raczej dyskusji na ten temat; wybierają własną pracę, uciekają do knajpy lub przed telewizor, idą na mecz, chowają się za murem gaze­ty albo milczenia zamiast dyskutować z „przemądrzały­mi" babami. Warunki, jakie stawia się płci przeciwnej, są całkowi­cie odmienne. Stąd albo jedna, albo druga strona zyskuje przewagę, nigdy nie dochodzi do stanu równowagi. Stąd też mężczyzna musi zrezygnować ze swej głównej fantazji - seksu, gdy tylko powstanie międzypłciowa więź. Kobiety nie są w stanie beznamiętnie osądzać albo na­wet akceptować tej strony męskości. Również i taka posta­wa jest atawizmem przeszłości: kobiety szokuje to wszy­stko, co mężczyźni są w stanie uczynić dla realizacji se­ksu. W jaki sposób może on więc wyjawić kobiecie te uczucia - a nawet przymus - jak może otwarcie rozma­wiać z nią o tych wszystkich kobietach, z którymi chętnie by „to" robił, o tym, co chętnie by z nimi uczynił? Skąd ma się wziąć taka szczerość i zaufanie? Można wszak za­łożyć, że żona urwie mu łeb, gdy tylko ujawni te tajone uczucia, życzenia i myśli. A zwłaszcza wówczas, gdy ma­ja, one seksualny charakter.
Amerykańska psycholog Janice Halper doszła w toku swej pracy terapeutycznej do takiego samego wniosku: "Zdaniem kobiet, mężczyźni nie są w stanie okazać im uczuciowej gotowości". Jeden z dyrektorów wielkiej spół-f1 ńlmowej podsumował to w sposób następujący: „Wy, obiety utrzymujecie, że chciałybyście, byśmy byli wobec was bardziej otwarci, byśmy okazywali nasze uczucia i zachowywali się z wrażliwością, ale to nieprawda! Pra. wie wszystkie kobiety zamykają się, gdy tylko stajemy się bardziej otwarci. W rzeczywistości nie pragną tego, by. śmy okazywali im swoje uczucia. Domagają się tylko zro­zumienia dla własnych. (...) Mężczyzna ma dość własnych stresów. Potrzebuje takiego miejsca, gdzie będzie wysłu­chany, gdzie może całkowicie być sobą i gdzie może po­wiedzieć wszystko, co myśli. Ta właśnie szczerość jest podstawą intymnej bliskości...". Za swoją otwartość mężczyźni płacą utratą tej odrobi­ny bliskości, jaka istnieje jeszcze w ramach ich tradycyjnej roli, sądzi Warren Farrell. Również on zajmował się te­rapią mężczyzn i doszedł do wniosku, „(...) że my, kobie­ty, zwracamy się do nich z prośbą, by nam ujawniali swe uczucia, ale gdy to już naprawdę uczynią, wówczas okre­ślamy to jako nadmierny seksualizm, męski szowinizm albo odgryzanie się. Odkrywamy, że tego rodzaju etykiet­ki są dla wrażliwego mężczyzny tym samym, czym na przykład jest określenie «agresywna» w stosunku do ko­biety, która zadaje sobie wiele trudu, by zdobyć się na samodzielność"4. To tak jakbyśmy trącali i ośmieszali dziecko próbujące stawiać pierwsze kroki. Tylko męż­czyźni czujący rzeczywiste zrozumienie mogą stworzyć obszar pewności, w którym możliwe będą prawdziwe przemiany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz