Kobiety zdolne są dziś w dużym stopniu do życia bez mężczyzn. Jest tak, że kobiety załatwiają dziś same wiele spraw, będących dawniej - przynajmniej częściowo - męską domeną. Same zarabiają pieniądze, robią karierę, tworzą własną przestrzeń życiową, psychospołeczną sieć własną kulturę.
Wiele z nich przejmuje też samodzielną odpowiedzialność za własne dzieci. Niektóre kobiety zaspokajają wzajemnie swe seksualne potrzeby, ponieważ mechęć do mężczyzn stała się w nich zbyt wielka. Jest to zrozumiałe wobec wielu trudności, jakie rzeczv wiście samodzielne kobiety sprawiają mężczyznom. Te kobiety, dla których mężczyzna pozostaje istotnym elementem egzystencji, szukają często nadaremnie stosownego partnera, zwłaszcza gdy są silne, inteligentne i osiągnęły zawodowy sukces. Wiele z nich szuka nadaremnie mocnego i wesołego mężczyzny, który nie tylko teoretycznie, ale i praktycznie zgodziłby się na współżycie z mądrą i żywotną kobietą sukcesu. (Egzemplarze tego gatunku powinny kobiety ozłocić, jeśli tylko je napotkają!) Kobietom takim nie brakuje natomiast z reguły kochanków, którzy od czasu do czasu rozkoszują się tak atrakcyjną i dzielną osobą. Niewiele takich kobiet oddałoby za wspólne życie z mężczyzną efekty swej pracy. W ciągu ostatnich dwudziestu lat kobiety odczuwały głęboką frustrację: wraz z postępującą samodzielnością ich stosunki z mężczyznami stały się jeszcze bardziej zagrożone tabletki odchudzające niż kiedykolwiek Kobiety uznają mężczyzn za osobników sztywnych, fanatycznych, nie zainteresowanych zmianą istniejących układów. Tylko niektórzy z nich zmienili się rzeczywiście lub przynajmniej wykazali chęć ku temu. Dlaczego? Warren Farrell sądzi, że główna przyczyna leży w tym, iż mężczyźni i kobiety patrzą na rzeczywistość z odmiennych punktów widzenia. W tym, iż kobiety wciąż spoglądają na mężczyzn przez własne okulary, nie stawiając sobie pytania, w jaki sposób sami mężczyźni patrzą na siebie i jak oceniają swe własne życie. „Kobiety zdają sobie doskonale sprawę, jak destruktywnie oddziałują zmiany ich stosunku do mężczyzn. Kobiety zmieniły się wobec mężczyzn tak dalece, że odczuwają szok widząc efekty dokonanego procesu wzajemnego dopasowania -podczas gdy one dopasowywały kobiety do mężczyzn. Wszystkie dzisiejsze żądania kobiet wydają się mężczyznom tak „śmieszne", że unikają oni raczej dyskusji na ten temat; wybierają własną pracę, uciekają do knajpy lub przed telewizor, idą na mecz, chowają się za murem gazety albo milczenia zamiast dyskutować z „przemądrzałymi" babami. Warunki, jakie stawia się płci przeciwnej, są całkowicie odmienne. Stąd albo jedna, albo druga strona zyskuje przewagę, nigdy nie dochodzi do stanu równowagi. Stąd też mężczyzna musi zrezygnować ze swej głównej fantazji - seksu, gdy tylko powstanie międzypłciowa więź. Kobiety nie są w stanie beznamiętnie osądzać albo nawet akceptować tej strony męskości. Również i taka postawa jest atawizmem przeszłości: kobiety szokuje to wszystko, co mężczyźni są w stanie uczynić dla realizacji seksu. W jaki sposób może on więc wyjawić kobiecie te uczucia - a nawet przymus - jak może otwarcie rozmawiać z nią o tych wszystkich kobietach, z którymi chętnie by „to" robił, o tym, co chętnie by z nimi uczynił? Skąd ma się wziąć taka szczerość i zaufanie? Można wszak założyć, że żona urwie mu łeb, gdy tylko ujawni te tajone uczucia, życzenia i myśli. A zwłaszcza wówczas, gdy maja, one seksualny charakter.
Amerykańska psycholog Janice Halper doszła w toku swej pracy terapeutycznej do takiego samego wniosku: "Zdaniem kobiet, mężczyźni nie są w stanie okazać im uczuciowej gotowości". Jeden z dyrektorów wielkiej spół-f1 ńlmowej podsumował to w sposób następujący: „Wy, obiety utrzymujecie, że chciałybyście, byśmy byli wobec was bardziej otwarci, byśmy okazywali nasze uczucia i zachowywali się z wrażliwością, ale to nieprawda! Pra. wie wszystkie kobiety zamykają się, gdy tylko stajemy się bardziej otwarci. W rzeczywistości nie pragną tego, by. śmy okazywali im swoje uczucia. Domagają się tylko zrozumienia dla własnych. (...) Mężczyzna ma dość własnych stresów. Potrzebuje takiego miejsca, gdzie będzie wysłuchany, gdzie może całkowicie być sobą i gdzie może powiedzieć wszystko, co myśli. Ta właśnie szczerość jest podstawą intymnej bliskości...". Za swoją otwartość mężczyźni płacą utratą tej odrobiny bliskości, jaka istnieje jeszcze w ramach ich tradycyjnej roli, sądzi Warren Farrell. Również on zajmował się terapią mężczyzn i doszedł do wniosku, „(...) że my, kobiety, zwracamy się do nich z prośbą, by nam ujawniali swe uczucia, ale gdy to już naprawdę uczynią, wówczas określamy to jako nadmierny seksualizm, męski szowinizm albo odgryzanie się. Odkrywamy, że tego rodzaju etykietki są dla wrażliwego mężczyzny tym samym, czym na przykład jest określenie «agresywna» w stosunku do kobiety, która zadaje sobie wiele trudu, by zdobyć się na samodzielność"4. To tak jakbyśmy trącali i ośmieszali dziecko próbujące stawiać pierwsze kroki. Tylko mężczyźni czujący rzeczywiste zrozumienie mogą stworzyć obszar pewności, w którym możliwe będą prawdziwe przemiany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz