Od niepamiętnych czasów mężczyźni próbują tłumić i kontrolować typowo kobiece właściwości. Z wyjątkową podejrzliwością traktowali oni zwłaszcza kobiety witalne, seksualne i spontaniczne, będące źródłem radości. Władza mężczyzny lepiej funkcjonowała wobec bardziej pasywnych, bardziej „niewieścich" towarzyszek życia. Do dziś niewiele się tu zmieniło. Z uwodzicielskimi, samodzielnymi kobietami mężczyźni lubią się od czasu do czasu przespać, wiążą się jednak z kobietami pracowitymi i cichymi. Pewny jest fakt, że kobieta - zamknięta w domu i pozbawiona w społeczeństwie praw - przez długi czas nie miała możliwości decydowania o sobie i o swoim życiu erotycznym. Jeśli była żoną, wówczas korzystała z ochrony męża, podlegając jednak całkowicie jego woli. Jeśli była niezamężna, wówczas jedynym rozwiązaniem było dla niej przygarnięcie przez krewnych albo też najęcie się do posług. Historia przynosi wiele dowodów na to, że mężczyźni próbowali tłumić swój lęk przed kobiecością przez stosowanie represji. Kontrolowano przede wszystkim kobiecy seksualizm, uchodzący za instrument diabelskiej pokusy. A przy tym, w zapale swej walki płciowej, mężczyźni zapominali o fakcie, który dziś jeszcze zasadniczo decyduje o nieporozumieniach między kobietą a mężczyzną: chwili gdy mężczyzna stworzył reguły kobiecej seksualności, rozpoczął on także reglamentację własnego życia 3 ksuainego. W ten sposób stworzono moralność dla kobiet; w przypadku mężczyzn natomiast zaczęła funkcjonować moralność podwójna.